„Wierzący trzymali się razem”.
„Wierzący”, a więc ci, którzy nie ulegli oficjalnej propagandzie potępiania Jezusa, i choć była ich przysłowiowa garść, oni rozpoczynają pochód Kościoła przez historię, a „lud ich wychwalał”. „Razem”, bo kto uwierzył w Ewangelię, odstaje od reszty i szuka pokrewnych dusz. To nie segregacja, ale dążenie do jedności, wspólnoty, rodziny. „Wszyscy doznawali uzdrowienia”. Jezus więc nadal jest pośród swego ludu i działa – przez swoich uczniów. „Na początku nie było tak”; śmierć Chrystusa uderzyła także w nich, niszcząc wiarę. Coś jednak pozostało, może ludzka miłość?
Jezus tak niewiele wymaga; „wszedł, stanął pośrodku i rzekł: Pokój wam!” Pierwsze spotkanie ze Zmartwychwstałym – ani cienia wymówki, owszem; akceptacja i przebaczenie, dla nich i dla całego świata, do końca czasów: „Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone…” Teraz, gdy poznali swoją słabość, będą umieli obdarowywać Jego miłosierdziem, nawet największych grzeszników; wspaniała pamiątka po pierwszym spotkaniu – moc przywracania życia Bożego duszom. Jest jeszcze druga, mniejsza, ale bardzo miła; przygoda Tomasza Apostoła, który „nie był razem z nimi” – to ważny szczegół; dzieją się wielkie sprawy, trzeba być razem, człowiek w pojedynkę tak łatwo błądzi: „Jeżeli nie zobaczę… i nie włożę palca… nie uwierzę”. Dopiero po długich ośmiu dniach zobaczył i wyznał: „Pan mój i Bóg mój”. Starajmy się zasłużyć na błogosławieństwo przygotowane tym, którzy „nie widzieli a uwierzyli”.
Czy dziś świat potrzebuje Jezusowego miłosierdzia – jest taki samodzielny, niezależny, dorosły…? Jedna z wielu aktualnych ilustracji; najpierw Hutu mordowało Tutsi, potem Tutsi – Hutu; ciąg dalszy – łatwo przewidzieć. A tzw. oficjalny świat? – milczy i… liczy „swoje” dolary; dopiero na nienawiści można się dorobić! Kościół niesie miłość, która wszystko znosi i przebacza, dlatego jest najbardziej znienawidzoną, wyszydzaną i tępioną instytucją!
„Przestań się lękać! Jam jest Pierwszy i Ostatni, i żyjący… mam klucze śmierci i otchłani”, przekazał św. Jan, świadek Zmartwychwstania i prześladowań.
„Psy szczekają, karawana idzie dalej”, mówi arabskie przysłowie. On ma losy świata i każdego człowieka w ręku i żadne szczekanie ludzkie i szatańskie tego nie zmieni, „przestańmy się lękać”!
ks. M.R.
Gazetka „Ave Maria” 17/95
Dz 5,12-16
Ap 1,9-11a.12-13.17-19
J 20,19-31