Świadectwa


Jarosław, 1 listopada 2023 r.

Dziś Uroczystość Wszystkich Świętych.
Przed chwilą otrzymałam DOBRE SŁOWO ks. Mariana Rajchla i przypomniałam sobie, że już kilka dni temu, pod wpływem różnych sytuacji, miałam zamiar napisać o tym jak bardzo ważny dla Księdza Mariana był każdy człowiek.

Ksiądz Marian bardzo szanował, bardzo poważnie i uważnie traktował każdego człowieka, zawsze dotrzymywał danego słowa, nigdy „nie rzucał słów na wiatr”.
To jedna z cech Księdza, którą „przyciągał” do siebie, budził zaufanie i skracał dystans ..

Joanna


Łańcut, 28 lutego 2023 r.

Ks. Marian był jak najlepszy Ojciec. Naprawiał w człowieku to co inni zepsuli. Tak, jakby zszywał Bożą nicią dziury – rany – zadane przez grzech. Oby wszyscy Kapłani byli tacy jak Ojciec.

Barbara


Jarosław, 12 czerwca 2022 r.

Serdecznie pozdrawiam Redakcję i Czytelników.
Ostatni piątek to był dla mnie trudny dzień. Intensywnie w pracy, potem wizyta w przychodni i trochę niepokojące informacje, potem wracam do samochodu, a moje autko „odmawia mi posłuszeństwa”. Pierwszy odruch to chęć narzekania, buntu i pytania „dlaczego”?
I wtedy przypomnienie: „tylko nie pytaj dlaczego. W każdej sytuacji, cokolwiek cię spotka – Jezu ufam Tobie. Pan Bóg wie lepiej”. To oczywiście słowa, które słyszałam od Księdza Mariana Rajchla. Jak dobrze, że tyle razy z Nim rozmawiałam, że Jego słowa pomagają mi teraz w różnych sytuacjach…

Joanna


Gać, 29 maja 2022

To właśnie był maj. Idąc na nabożeństwo usłyszałam niski tenor .. Może jednak siostra się odważy i zagra Litanię (to była kolejna prośba). Przyda się to siostrze w przyszłości .. (To był czas gdy pana organisty z parafii Królowej Polski w Jarosławiu, często w tygodniu brakowało i ks. proboszcz Marian Rajchel szukał kogoś). Odważyłam się. Ks.Marian Rajchel miał bardzo dobry słuch, nie zmieniał tonacji .. a dla mnie był cierpliwy .. Był wspaniałym pedagogiem .. uśmiechem dziękował i zapraszał na kolejny dzień. Nabożeństwo majowe było przed Mszą św. na której już nie grałam. Tylko siadałam obok (wtedy organy były na dole, obok prezbiterium). Po kilku dniach usłyszałam: Będzie dobrze, nie trzeba zeskakiwać tylko grać dalej .. i uśmiechem dodawał odwagi .. I było dobrze. A w czasie potknięć .. nie okazywał, że słyszy.. 🙂

Dziś wiem, że to nie był przypadek. Bóg posłużył się ks. Marianem, który pomógł mi przygotować się do pracy jako organistka, którą przydzieliło mi Zgromadzenie. Pierwszą moją parafią był Sokołów Małopolski – parafia niemała .. nie bałam się .. Miałam PRAKTYKĘ .. u ks.Mariana Rajchla .. Za co jestem bardzo wdzięczna .. Po 20 latach z radością przyjął mnie już w posłudze organistki w swojej parafii .. wtedy organy już były na górze .. Hm.. bliżej NIEBA .. z którego mam nadzieję, że nam wszystkim dziś towarzyszy ..

s. Janina Hac