5. Niedziela Wielkanocna Rok C

Boże sprawy nie znoszą zdrady; także tej, która drzemie w każdym z nas. Dopiero, gdy „Judasz” wyjdzie, Jezus powie: „Syn Człowieczy został teraz uwielbiony”. Oto istota tego uwielbienia: „Daję wam przykazanie nowe…” – właśnie wtedy, w Wieczerniku, przed męką – „abyście się wzajemnie miłowali tak, jak Ja was umiłowałem”. Abyście Mnie w tej miłości zastąpili, abyście byli sobie tak bliscy, jak Ja wam. Jezusowy sukces – realizacja planu Ojca. 

Wewnętrzne życie uczniów Chrystusa – miłość – dostrzegalna z zewnątrz, stanie się darem dla świata: „po tym wszyscy poznają”. Nie chowa się światła pod korcem…

Miłość na co dzień, tak nieraz trudna, tak zwalczana przez odwiecznych, poprawia – czy Pana Boga – „bo przez wiele ucisków trzeba nam wejść do królestwa Bożego” – daje wielką satysfakcję tym, którzy się dla niej trudzą. Oni mówią z radością, „jak wiele Bóg przez nich zdziałał i jak otworzył poganom podwoje wiary”. Jeśli nie przeżywamy takiej radości, to znaczy, że za mało się trudzimy dla Ewangelii…

Mamy wiele doświadczeń trudów ziemskich, nawet prześladowań za wiarę, a żadnych z pełni życia. Uwierzmy Ewangeliście: „Ja, Jan, ujrzałem niebo nowe i ziemię nową… i usłyszałem: oto przybytek Boga z ludźmi: i zamieszka wraz z nimi”. Jesteśmy w okresie przygotowań, Bóg już mieszka między nami, choć niewidoczny. To dla nas czas zasługi; „błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli”. Należymy do tych, którzy „będą Jego ludem”, którym „otrze wszelką łzę”. 

I znów Bóg jest niemodny, a pogański kult mamony święci triumfy. Ten „bóg” na wszystko pozwala i natychmiast płaci. Wielu ludziom, nawet dawnym uczniom, to wystarcza, a Jezusa z „twardą mową”, nienowoczesną, niepostępową, nietolerancyjną, wtłaczają do „ciemnogrodu” – któż by z takim chciał trzymać?!

„Rzekł siedzący na tronie: Oto czynię wszystko nowe”. Tylko On prawdziwie odnawia świat, tylko postęp w miłości jest rzeczywistym postępem. Teraz nas prowadzi drogą „przykazania nowego”. A że to się nie podoba sługom „jasnogrodu” (jego wódz był kiedyś „Niosącym światło”), to tylko potwierdzenie, żeśmy spośród Jezusowych uczniów. Najważniejsze: „Abyście się wzajemnie miłowali…”                    

ks. M.R.

Gazetka „Ave Maria” 20/1995

Dz 14, 21-27
Ap 21,1-5a
J 13,31-33a. 34-35