„Ukazywał się im przez czterdzieści dni… potem został wzięty do nieba”.
Niebo dla Apostołów to oczywistość; Jezus przychodził do nich po zmartwychwstaniu i „mówił o królestwie Bożym”. Gdy nadszedł dzień pożegnania; „uporczywie wpatrywali się w Niego jak wstępował do nieba”. Powiedzą potem: „nie możemy nie mówić tego, cośmy widzieli i słyszeli”. Doczekali spełnienia obietnicy: „wkrótce zostaniecie ochrzczeni Duchem Świętym… otrzymacie Jego moc”. I całe życie realizowali Jego polecenie: „będziecie moimi świadkami… aż po krańce ziemi”. Tak, niebo było im bliskie a powrót Pana pewny: „Jezus przyjdzie tak samo, jak widzieliście Go wstępującego do nieba”. Wybrani na pierwszych łączników nieba z ziemią, przekażą pokoleniom – i nam – najwspanialszą nowinę: „Bóg dał wam ducha mądrości… byście wiedzieli, czym jest nadzieja waszego powołania, bogactwo jego dziedzictwa, ogrom Jego mocy…”.
Czy mamy tego ducha mądrości i nadzieję naszego powołania? Czy mamy wiarę, że Jezus jest Panem nieba i ziemi i „nade wszystko Głową dla Kościoła, który jest Jego Ciałem”, do którego, z łaski Bożej, i my należymy? Czy oczekujemy Jego powrotu i czy na ten powrót przygotowujemy siebie i świat?
W dzisiejsze święto Kościół mówi nam: Człowieku Boży, oderwij oczy od królestwa dolarów i pornografii, kłamstwa i przemocy, egoizmu i nienawiści, od swoich słabości i marzeń, a zanurz się w rzeczywistość, która cię otacza; w miłość, która od Boga przyszła i trwa, i ma moc przemienić serce i „tę ziemię”. I pamiętaj: ty też masz być „świadkiem aż po krańce ziemi” mocą Ducha Świętego! To jest droga do nieba, na której postawił cię Chrystus, to jest Twoje powołanie, którego wypełnienie decyduje o godności, sensie i nagrodzie życia, to jest też tradycja Narodu. Niech nas nie uczą tolerancji ci, którzy nienawidzą, my miłujemy także nieprzyjaciół. Za tę moc Bogu niech będą dzięki!
ks. M.R.
Gazetka „Ave Maria” 21/1995
Dz 1,1-11
Hbr 9, 24-28
Łk 24,46-53