„Będą patrzeć na tego, którego przebili, i boleć będą nad nim”.
Dziwny jest człowiek; „przebija”, a potem „boleje”; żałuje, ale najpierw skrzywdzi…
O ileż „dziwniejszy” jest Bóg, który dla pozyskania człowieka pozwala się przebić!
W cierpieniu jest tajemnica, dokładniej; tajemnicza moc i wartość. Bóg ją zna – jak przekonać ludzi? Przygotowaniem był Stary Testament, a szczytem – przyjście na ziemię Syna Bożego. On przekazał przyjaciołom w zaufaniu: „Syn Człowieczy musi wiele wycierpieć”.„Musi” nie dlatego, że nie ma wyjścia, ale dlatego, że „tak Bóg umiłował świat” a to jest droga jego zbawienia. Czy przyjaciele zaakceptują? – skoro Jezus nią idzie, to dla nich nie ma innej; „jeśli kto chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech co dnia weźmie swój krzyż i niech mnie naśladuje”. Jezus mówi już wyraźnie o krzyżu; powinni się domyśleć, co znaczy „będzie odrzucony, zabity…”.
Przedziwna logika Boża: „kto chce zachować swoje życie, straci je, a kto straci z mego powodu, ten je zachowa”.Klucz jest w słowie „z mego powodu”; zachować przed Bogiem, to stracić, oddać Bogu, to ubezpieczyć na wieki. Czy wierzę w takie ubezpieczenie?
Bóg najlepiej wiedział, że droga jest trudna, dlatego sam ją przebył przed nami, a teraz prowadzi każdego z nas, jak pasterz owce. Tym, co idą za Nim, św. Paweł mówi: „przyoblekliście się w Chrystusa”.
Przyoblekanie się w Chrystusa to istota chrześcijaństwa; jak On żyć w prawdzie, wypełniać wolę Ojca, służyć braciom, a nagrody oczekiwać w niebie, czyli, jak mówi: „brać swój krzyż i iść za Nim”. Takie życie niemożliwe jest o własnych siłach. Dlatego „mówi Pan: na mieszkańców wyleję Ducha pobożności”.A wtedy „nie ma już żyda ani poganina, niewolnika ani wolnego, mężczyzny ani kobiety, wszyscy jesteście kimś jednym w Chrystusie”.
I dziś, jak zawsze, jedna różnica między ludźmi jest istotna; żyjący w Duchu pobożności, miłości – i w duchu egoizmu, materializmu… Co sądzę o tej różnicy? jakim duchem sam żyję? ks. M.R.
Gazetka „Ave Maria” 26/1995
Za 12,10-11
Ga 3,26-29
Łk 9,18-24