„Pan ukazał się Abrahamowi pod dębami Mamre…”.
Był Stary Testament, Bóg szedł ku człowiekowi przez wybranego na ojca nowej ludzkości; „Abraham dostrzegł trzy ludzkie postacie naprzeciw siebie”. Bardzo uprzejmie, gościnnie, wylewnie przywitał, zaprosił i ugościł… czy rozpoznał? czy spodziewał się? Gość zostawił obietnicę: „za rok wrócę do ciebie, twoja zaś żona będzie miała wtedy syna”. To był Jego podpis.
Pamięć tego spotkania trwała znacznie dłużej niż życie Abrahama, przechowywali ją z dumą jego potomkowie; „Bóg rozmawiał z Ojcem naszym, Abrahamem!”.
Nadeszła „pełnia czasu”, Bóg-Człowiek chodził ludzkimi drogami; „przyszedł do pewnej wsi. Tam niejaka niewiasta, imieniem Marta, przyjęła Go do swego domu”.A było to, widać, jedno z wielu spotkań, skoro Marta zdobyła się na upomnienie: „Panie, czy Ci to obojętne, że moja siostra zostawiła mnie samą przy usługiwaniu?”.Pan nie pogniewał się, lecz pouczył: „Maria obrała najlepszą cząstkę” – bo „siadła u nóg Pana i przysłuchiwała się Jego mowie”. Gdy Pan przyjdzie, najlepiej przyjąć Go jak Maria.
Istotą Nowego Testamentu jest obecność Jezusa w naszym życiu, obecność stała, codzienna, we wszystkich naszych sprawach, obecność przemieniająca nasze czyny w uwielbienie Boga, nasze życie w życie Jezusa. Żyć jak Jezus, to zbawiać z Nim; „Dopełniam braki udręk Chrystusa dla dobra Jego Ciała, którym jest Kościół” – św. Paweł wyciągnął wnioski do końca; skoro zadawał cierpienia Jezusowi raniąc chrześcijan, to cierpiąc jako chrześcijanin, współcierpi z Jezusem, a to cierpienie ma wartość zbawczą, uobecnia cierpiącego Pana, usuwając jedyny „brak” Jezusowej męki, która odbyła się w określonym miejscu i czasie. Zachwyca się Paweł tą „tajemnicą ukrytą od wieków… jest nią Chrystus pośród was”.
Czy tajemnica ta budzi także i mój zachwyt? Mój Bóg i Zbawiciel jest we mnie, w tobie, w każdym… Nie muszę wychodzić pod dęby Mamre, czekać pół życia. Nie muszę nawet, jak Maria i Marta, wyglądać okazji, gdy zagości w domu – to ja wyznaczam czas i ilość spotkań; jeśli ich mało, jeśli się „nie udają”, to z mojej winy.
Mój Bóg „stoi u drzwi i kołacze, jeśli usłyszę i drzwi otworzę, wejdzie i wieczerzać ze mną będzie”! Tyle planów na wakacje, urlop – czy zaplanowałem te najważniejsze spotkania?
ks. M.R.
Gazetka „Ave Maria” 30/1995
Rdz 18,1-10a
Kol 1,24-28
Łk 10,38-42