„Wszyscy zaprzyjaźnieni ze mną wypatrują mego upadku”.
Jeremiasz – „Ukrzyżowany” Starego Testamentu, symbol człowieczego bólu. Jego przyczyna: Bóg – dokładniej: wierność Bogu, którą naraził się Rodakom i która rozpięła go, jak na krzyżu miłości, między Bogiem a Ojczyzną. Zdecydowanie postawił na Boga. Tragedia w tym, że nie mógł uratować Rodaków, którzy wpierw zdradzili Boga, a potem jego uznali za zdrajcę Ojczyzny i czyhali na jego życie. Jeremiasz nadal kochał i Boga i Naród…
Droga Jeremiasza, to droga każdego apostoła. Dlatego Chrystus mówi im: „Nie bójcie się ludzi… którzy zabijają ciało, lecz duszy zabić nie mogą… rozgłaszajcie na dachach”.
Czy głoszenie miłości Boga do ludzi i nawoływanie do miłości między ludźmi, jest aż tak niebezpieczne? – „Mnie prześladowali i was będą…”. Miłość ma wrogów i to nie tylko wśród ludzi… „Grzech wszedł na świat” – to wielkie zwycięstwo szatana trwa i trwać będzie aż do ostatecznego oddzielenia „lewicy” od „prawicy”. I zawsze grozić będzie uczniom Chrystusa, nam również, Judaszowy krok – od Jezusa do tych, którzy „mają” władzę, pieniądze, siłę. Dlatego zachęta: „Do każdego, który się przyzna do Mnie przed ludźmi, przyznam się i Ja przed Ojcem moim”. I ostrzeżenie: „Lecz kto się Mnie zaprze przed ludźmi, tego zaprę się i Ja przed moim Ojcem”.
Sprawa jest jasna – z Chrystusem lub przeciw. Człowiek wybiera. Realne jest niebezpieczeństwo odejścia, nawet na zawsze, ale też: jak jest wielka moc do zwycięstwa nad wszystkimi pokusami i słabościami; „O ileż obficiej spłynęła na wszystkich łaska i dar Boży udzielony przez Jezusa”.
Ile trudu i środków trzeba na urządzenie domu – ale czy lepiej bezdomnym?! Nie żałujmy więc ofiary w drodze do „Domu Ojca”. I „rozgłaszajmy na dachach” o naszym sensie życia i szczęściu.
ks. M.R.
„Ave Maria” 25/1993
Jr 20, 10-13
Rz 5,12-15
Mt 10, 26-33