„Nie będziesz gnębił… uciskał… krzywdził… postępował jak lichwiarz… bo jestem litościwy”.
Cel jest jasny: godne życie każdego człowieka oparte na sprawiedliwości. Inaczej: obrona człowieka przed człowiekiem, w którym ciągle odrasta chęć podbicia brata w niewolę. Wspaniała argumentacja: Naród wybrany ma być podobny do Niego – Boga litości. On bierze uciśnionych w obronę, choćby to byli cudzoziemcy.
Minął czas Starego Testamentu, czas nauki sprawiedliwości. Podsumowaniem – pytanie: „które przykazanie w Prawie jest największe?”. W „trosce” o Prawo Izraelici namnożyli przepisów; w czasach Pana Jezusa mieli ich 613, z czego większość – zakazujących. Pytać o najważniejsze, to wprowadzać w gąszcz. Oto Boże streszczenie: „Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem” i „swego bliźniego jak siebie samego”. Nie sprawiedliwość jest centrum religii, a miłość. Zresztą, czy przepisy zapewnią sprawiedliwość? I ona potrzebuje miłości jako fundamentu! Nowością jest łączenie w miłości: Boga z bliźnim – to jedna miłość, dlatego na niej „opiera się całe Prawo i Prorocy”, czyli życie człowieka z ludźmi i z Bogiem.
Gdyby każdy człowiek stał się dzieckiem Bożym i za najważniejsze uznał przykazanie miłości… gdyby każdy uczeń żył tą miłością na co dzień… to i tak Kościół byłby prześladowany – „Mnie prześladowali i was będą”! Istnieje zło odwieczne, dla którego samo głoszenie miłości, tym bardziej życie w niej, jest śmiertelnym zagrożeniem i wyzwaniem. Rozłam w rodzinie Bożo-ludzkiej wprowadzony grzechem i szansa zadeptywania obrazu Bożego w człowieku, będą wykorzystywane do ostatniej chwili świata! Bóg tym bardziej nie ustąpi w walce o zbawienie nas, swoich dzieci, za które wydał swego Syna. I to jest najgłębszy sens dziejów ludzkich!
Po czyjej stronie staniemy? Czy potrafimy, jak Tessaloniczanie, „przyjmując słowo pośród wielkiego ucisku, z radością Ducha Świętego(…) służyć Bogu”? zaufać Janowi Pawłowi II i – czerpiąc z korzeni tysiącletnich i własnego sumienia – z Nim budować „cywilizację miłości”; nie tylko uznawać, ale i pomnażać wartości chrześcijańskie?! – czy wybierzemy genialnie sfałszowaną i świetnie reklamowaną „ewangelię o współczesnej Europie”?!
Znamy wiele programów życia. Ten Jezusowy tak mocno krytykowany, tak często odrzucany… Dlatego nas pyta: „a wy – za kogo Mnie uważacie?”. Tzn.: „co zrobiliście z moim przykazaniem miłości?”.
ks. M.R.
Gazetka „Ave Maria”43/1993
Wj 22,20-26
1 Tes 1,5c-10
Mt 22,34-40