„Bóg wystawił Abrahama na próbę” – aby się przekonać? – On wszystko wie! To człowiek w próbie poznaje siebie, wyciąga wnioski, dojrzewa. A był to początek, „dzieciństwo” wiary. Abraham, świetny uczeń, otrzyma Bożą nominację na Ojca wszystkich wierzących. Tymczasem próba: „syna jedynego… złóż w ofierze”. Bóg jest Panem życia i śmierci człowieka, ale żeby ojcu… Popatrzmy na Pana Boga bez podejrzeń; śmierć jest przejściem do pełni życia. Jest też największą ofiarą na ziemi. A ofiara – drogą powrotu, zbawienia. Wielka miłość Abrahama do Izaaka to zaledwie mały znak miłości Ojca Niebieskiego do Syna, którego ofiarował. Odtąd „wierzę w Boga” znaczy: „wierzę, że Jego miłość do mnie jest większa niż męka i śmierć Syna Bożego”. Egzamin z takiej wiary zdał Abraham, dlatego usłyszał: „będę ci błogosławił”.
Pełnię tego błogosławieństwa ukazał Pan Jezus Apostołom, gdy „przemienił się wobec nich… Jego odzienie stało się lśniąco białe… i ukazał się Eliasz z Mojżeszem… zjawił się obłok… odezwał się głos: To jest mój Syn umiłowany”. Jakże bogaci wracali Apostołowie z góry Tabor – doświadczyli nieba! Martwili się tylko „co znaczy powstać z martwych”. Nauczą się, będą głosić Zmartwychwstałego „aż po krańce ziemi”, jako Tego, „z którym jedli i pili”, i który „przemieni nasze śmiertelne ciała na podobieństwo swojego Ciała Zmartwychwstałego”.
Cóż znaczą trudy, prześladowania, nawet śmierć dla chrześcijanina: „Jeżeli Bóg z nami, któż przeciwko nam?”.
Idzie człowiek przez ziemię w ciemnościach, lecz trafia czasem na swój Tabor, ujrzy „chwałę Pana” i swoją drogę do Niego. Chętnie zrzuca brzemię grzechów u stóp Miłosiernego. I bierze bardziej do serca ojcowskie napomnienie: „Jego słuchajcie”. Oby tak było w tym Wielkim Poście, w tych rekolekcjach…
ks. M.R.
Gazetka „Ave Maria” 9/1994
Rdz 22,1-2.9-13.15-18
Rz 8,31b-34
Mk 9,2-10