„Synu człowieczy, posyłam cię do synów Izraela”.
Naród wybrany to naród umiłowany; zasłużył na karę, ale nie na odrzucenie. Niech więc wiedzą, „że prorok jest wśród nich”, że Bóg nadal chce być ich Bogiem. Nie słuchali przedtem, może teraz się nawrócą. Prorok Ezechiel żywi nadzieję. Idzie więc i mówi, a przez niego „mówi Pan Bóg”.
Nawrócili się… tyle, by odzyskać wolność, potem znów Go odrzucą; „lud buntowników… ludzie o bezczelnych twarzach i zatwardziałych sercach” – kim są? czy tylko ludem Starego Testamentu?
Oto Chrystus w „rodzinnym” mieście. Dopóki żył jak inni, uczył się, pracował, w synagodze nie zabierał głosu – był akceptowany. Gdy zaczął głosić „nową naukę z mocą”, „wielu pytało ze zdziwieniem: skąd On to ma?… i powątpiewali o Nim”. Jakby Pan Bóg nie miał prawa mówić do ludzi bez ich cenzury i niczego czynić bez ich pozwolenia! W rezultacie stracili mieszkańcy Nazaretu: „nie mógł tam zdziałać żadnego cudu… Potem obchodził okoliczne wsie…”. Straci wnet cały Izrael; Apostołowie pójdą „nauczać wszystkie narody”. Bo działaniu Boga nie przeszkodzi człowiek; jest wolny – może sam odejść, Bóg pójdzie dalej bez niego…
Swoją drogą, Panu Jezusowi misja mniej się „udała”, niż niejednemu z proroków; nie każdy przecież tracił życie za wierność powołaniu, ale można uogólnić: posłani przez Boga mają trudne i niebezpieczne zadanie… również i dziś!
Ojciec św., (Jan Paweł II) jeden z najwspanialszych w historii Kościoła, tylu ma wrogów… w polskim narodzie! Biskupi, jakże często wybitni na tle przeciętnych, skorumpowanych, nawet podłych przywódców – ile znoszą ataków „sług piekła” jawnych i w „owczych skórach”! Księża – owszem, „też ludzie”, ale porównani z jakąkolwiek grupą społeczną, ciągle górujący – „odsądzani od czci i wiary”. A wszystko dlatego, że nie chcą uznać „przywilejów” uzyskanych na zasadzie „będziecie jako bogowie”. Czyja to klęska; proroka, Boga, czy człowieka i narodu?!
Najważniejsza dzisiejsza refleksja jest jeszcze przed nami; to my mamy być „prorokami”! Znając historię narodu wybranego i losy proroków, żyjąc wśród „ludu buntowników”, mam pamiętać: To Bóg, najlepszy Ojciec, posłał mnie, abym żył tu i teraz, i tak, aby „wiedział lud, że prorok jest wśród nich”. Nie tłumaczą mnie moje słabości, ani słabości mego narodu; „wystarczy ci mojej łaski. Moc w słabości się doskonali”. Mam więc wszelkie dane proroka!
Mówić będę sobie i innym: „uśmiechnij się, Bóg ciebie kocha, właśnie mnie z tym do ciebie przysłał.
ks. M.R.
Gazetka Ave Maria” 27/1994
Ez 2, 2-5
2 Kor 12, 7-10
Mk 6, 1-6