29. Niedziela zwykła – ROK B

„Spodobało się Panu zmiażdżyć swojego Sługę cierpieniem”.

Wśród wielu pojęć, które prostować będzie Pan Jezus, jest pojęcie władzy. Oto mówi Pan: „zacny mój Sługa usprawiedliwi wielu”,ale wpierw „ich nieprawości on sam dźwigać będzie”. My już wiemy, że „usprawiedliwienie” wymaga najwyższej ofiary Najwyższego; Syn Boży, Jezus Chrystus, „wyda swe życie na ofiarę za grzechy”. Kiedy ta chwila zbliżała się, nawet najbliżsi z Apostołów idąc z Nim, myślą o „karierze” w dotychczasowym znaczeniu; „żebyśmy w Twojej chwale siedzieli jeden po prawej, drugi po lewej Twej stronie”. A przecież mówił im: „kto chce iść za mną, niech się zaprze samego siebie…”. On chce mieć przyjaciół i współpracowników, przygotowuje… ale kto zrozumie i „pójdzie za Nim”? Najpierw więc; „czy możecie pić kielich, który ja mam pić?”. To warunek przyjaźni, to najwyraźniejsze podobieństwo do Niego. Ale nawet ono nie decyduje o „miejscu”; „dostanie się tym, dla których zostało przygotowane”.

Dzięki tej „wpadce” Jakuba i Jana możemy pojąć jaśniej istotę nowej „władzy”: „kto by między wami chciał się stać wielki, niech będzie sługą waszym”. Kto teraz zechce być po Jezusowej prawej i lewej stronie?! A On chciał tej „władzy”:  „Syn Człowieczy nie przyszedł, aby Mu służono, lecz żeby służyć i dać życie na okup za wielu”.

Wierzymy, że Jezus jest naszym Panem, Zbawicielem, Arcykapłanem – nie takim, „który by nie mógł współczuć naszym słabościom, lecz doświadczonym we wszystkim”. Mimo „doświadczeń” kocha nas i ciągle „na nas liczy”. Wyciągnijmy wnioski: „Przybliżmy się z ufnością do tronu łaski, abyśmy otrzymali miłosierdzie i znaleźli łaskę w stosownej chwili” – by służyć.On czeka by obdarować; to my jesteśmy tak skąpi, tak zajęci chwytaniem mijającego czasu, że nie widzimy zbliżającej się wieczności. Przede wszystkim: „Bracia, trwajmy mocno w wyznawaniu wiary”.              
ks. M.R.
Gazetka „Ave Maria” 42/1994

Iz 53, 10-11
Hbr 4, 14-16
Mk 10, 35-45