Objawienie Pańskie

„Będą wzywać imienia mojego, a Ja będę im błogosławił”.

Któż mógł przypuszczać, że to błogosławieństwo zawiera „Niemowlę, leżące w żłobie” i Jego  Ducha, „który woła: 'Abba, Ojcze’” oraz zapowiedź przemiany „niewolników” w „synów i dziedziców z woli Bożej”. Te sprawy „Maryja zachowywała i rozważała w swoim sercu”. Wspaniałe, Niepokalane Serce, wypełniające się Bogiem od Poczęcia poprzez Zwiastowanie, Boże Narodzenie, Obrzezanie – aż po Wniebowzięcie. Boża Droga do człowieka i powrotna do Boga. Ją czcimy, z Nią wielbimy Trójjedynego, Jej z ufnością oddajemy wszystko co kochamy, zwłaszcza to, co najbardziej zagrożone – jak pokój na ziemi.

W Nowy Rok – dziękujmy Bogu za dar Życia; w  Dzień Pokoju – poczujmy się odpowiedzialni za braci; w święto Bożej Rodzicielki – Jej zawierzmy los Jezusa w naszych duszach.

Zarzucają ludzie Bogu – to popularne zajęcie – że się ukrywa. A On chce tylko, byśmy Go szukali jak największego Skarbu, jak „Mędrcy ze Wschodu”, byśmy, jak oni, „upadli na twarz” przed Nim, Ukrytym i „ofiarowali Mu dary” – będąc wraz z wszystkimi poganami „współuczestnikami obietnicy w Chrystusie”. Nie na darach Mu zależy, ale na miłości naszej, a ta istnieje poprzez ofiarę. Woła do nas: „Szukajcie, a znajdziecie i będziecie szczęśliwi!”

Przeszło Boże Narodzenie, odjechali Mędrcy – przejdą Święta… co pozostanie?

„Na początku było Słowo…” i był Boży ład. Potem był „obraz i podobieństwo Boże”… prędko zamazane. Więc „Słowo stało się ciałem i zamieszkało między nami”.I zaczęło przywracać Boże podobieństwo;  „wszystkim tym, którzy Je przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi”.

Jestem w remoncie u Bożego Mistrza. Mam moc, lecz często nie umiem, lub nie chcę z niej korzystać; a przecież po to jestem – ta ziemia mnie nie nasyci, „moja ojczyzna jest w niebie”. Jest Nowy Czas – Boży dar. Oddam go Jezusowi, najlepiej przez Maryję, by nade mną pracował. Należę do tych, których „wybrał przed założeniem świata, aby byli święci i nieskalani przed Jego obliczem… z miłości przeznaczył nas dla siebie jako przybranych synów”. Choćbym był jak marnotrawny syn, „wstanę i pójdę do   Ojca”! Niech „na końcu” będzie jak „na początku” – „u Boga”.   

ks. M.R.
Gazetka „Ave Maria” 1/1994