Święto Chrztu Pańskiego – ROK C

„Oto mój Sługa, wybrany mój…”.

To odpowiedź na odwieczne „nie będę służył”. Sługą – posłany przez Boga Mesjasz, Zbawiciel. On  najdoskonalej wypełni wolę Ojca i przypomni co Ojciec przykazał „na początku”; „przyniesie narodom prawo”. Nie będzie w tym nic z odwetu; „nie będzie wołał ni podnosił głosu… nie złamie trzciny nadłamanej, nie zagasi knotka o nikłym płomyku”. Tej delikatności nie mylmy ze słabością; „On z mocą ogłosi Prawo, nie zniechęci się ani nie załamie, aż utrwali Prawo na ziemi”. Wiadomo skąd ta siła i delikatność; „Ja, Pan, powołałem Cię i ukształtowałem, ustanowiłem Cię przymierzem dla ludzi”.

Izraelici, karmieni proroctwami, tęsknili za Mesjaszem. Gdy się oczekiwanie wydłużało, wielu odeszło w ziemskie „biznesy”, wielu jednak wytrwało; „lud oczekiwał z napięciem… snuli domysły co do Jana, czy nie jest on Mesjaszem”. Więcej; „cały lud przystępował do chrztu”. Pośród pokutującego ludu, „Jezus także przyjął chrzest”. Na znak solidarności z każdym człowiekiem, który chce wrócić do Ojca. Ojciec ujawnił, że jest Autorem planu: „Duch Święty zstąpił na Niego… odezwał się głos: Tyś jest mój Syn umiłowany”. A kiedy Umiłowany ukończył dzieło, Jego uczeń dał świadectwo: „Przeszedł On dobrze czyniąc i uzdrawiając wszystkich, którzy byli pod władzą diabła”.

Jesteśmy uzdrowieni, wyzwoleni z mocy zła i powołani do miłości. Z radosną wdzięcznością wspomnijmy nasz chrzest; wtedy staliśmy się dziećmi Bożymi. To już nie znak pokuty, jak nad Jordanem. To znak sakramentalny, z którego, jak ze źródła, płynie uświęcająca moc Boża. „Bóg naprawdę nie ma względu na osoby… miły Mu jest ten, kto postępuje sprawiedliwie”.

Co znaczy „bać się Pana” i „postępować sprawiedliwie”? Czy można tak o mnie powiedzieć? „Chrześcijaninie, poznaj swoją godność!”. Jesteś bratem Syna Bożego, otrzymałeś Jego Ducha, by wołać „Abba, Ojcze”! Jeśliś synem, to i dziedzicem!

„Chwała na wysokości Bogu, a na ziemi pokój ludziom dobrej woli!”        

ks. M.R.
Gazetka „Ave Maria” 2/1995

Iz 40, 1-5. 9-11
Tt 2, 11-14; 3, 4-7
Łk 3, 15-16. 21-22