7. Niedziela zwykła – ROK C

      „Miłuj… bliźniego swego…” usłyszeli wybrani Starego Testamentu i wnet… Boże słowo „dostosowali” do ludzkich wymiarów; przyjęli (większością głosów) że bliźni to swój, obcy nie.

Przyszedł Zbawiciel wprost od Ojca, w Duchu Świętym. Najważniejsze przykazanie umocnił i poszerzył: „Miłujcie waszych nieprzyjaciół”. I by już nikt nie „unowocześniał”, dodał: „dobrze czyńcie tym, którzy was nienawidzą, błogosławcie tym, którzy was prześladują i módlcie się za tych, którzy was oczerniają”.

To nowy „kodeks drogowy” w pielgrzymce przez ziemię do nieba. Można zrezygnować z celu, ale nie można dojść inną drogą. Wszystkie zarzuty o „ciężarach ponad siły” Jezus uprzedził własnym przykładem; Bóg odtąd jest nie tylko Nauczycielem; stał się „pielgrzymem”, jak każdy z nas. Ma prawo wymagać nie tylko dlatego, że jest Panem, ale też dlatego, że sam przykazanie wypełnił; „jeśli cię kto uderzy w policzek, nadstaw mu i drugi”. On też został spoliczkowany – a wtedy nie przestał świadczyć o prawdzie i tak „nadstawił drugi policzek”. „Jeśli bierze ci płaszcz, nie broń mu i szaty…”. „Rozdzielili sobie Jego szaty…”, a On dodał jeszcze największy skarb ziemski – Matkę. On, Syn Najwyższego! Ale oto nowa perspektywa dla nas: „wasza nagroda będzie wielka, i będziecie synami Najwyższego”. My, zwykli, słabi ludzie stoimy przed jedyną szansą, ale pamiętajmy: „odmierzą wam taką miarą, jaką wy mierzycie”!

Są dwie zasadnicze miary człowiecze: według pierwszego i Drugiego Adama; „pierwszy człowiek z ziemi…, drugi Człowiek z nieba”. Podobieństwo pierwsze – aż nadto widoczne. Drugie – tworzy się przez całe życie we współpracy z łaską, w posłuszeństwie natchnieniom Ducha Świętego. Wytrwajmy „do końca”, a „też nosić będziemy obraz człowieka niebieskiego”.

Wielki Post przypomina wyrzeczenia i trud, ale jeszcze bardziej – nagrodę przygotowaną synom Najwyższego.       ks. M.R.

Gazetka „Ave Maria” 8/1998

1 Sm 26, 2.7-9.12-13.22-23
1 Kor 15, 45-49
Łk 6, 27-38