„Jezus 40 dni przebywał na pustyni, gdzie był kuszony przez diabła”.
Szczęśliwa ziemia – Jezus na niej stanął, idzie zbawić ludzi; już się przygotowuje do swej misji 40 dniami modlitwy i postu…
Biedna ziemia, na niej ciągle szatan jako „pan i władca”…
Musiało dojść do starcia; „rzekł Mu wtedy diabeł: jeśli jesteś Synem Bożym”. Podejrzenie, niepewność i próba przejęcia inicjatywy: „powiedz temu kamieniowi, żeby stał się chlebem”. Oto taktyka kusiciela; znając nasze potrzeby (i słabości), stać się „doradcą”, „przyjacielem”, „ekspertem od reformy”… bo przecież świat źle jest urządzony, zmiana konieczna – już on wie najlepiej, jaka! „Nie samym chlebem żyje człowiek”. Misterny plan zdmuchnięty jednym słowem. Ale atak trwa; „Tobie dam… jeśli oddasz mi pokłon…”. Odpowiedź znów natychmiastowa: „Panu Bogu będziesz oddawał pokłon”. Nawet nie próbuje dyskutować, ale nie daje za wygraną; „rzuć się w dół…”. Odpowiedź gotowa w Piśmie św.: „Nie będziesz wystawiał na próbę Pana Boga”. Do trzech razy… „odstąpił od Niego aż do czasu”.
„Największym zwycięstwem szatana jest to, że ludzie przestali w niego wierzyć”. Czy dziś nie jest on szczególnie aktywny?! A skąd by te zbrodnie, cynizm polityków, przewrotność elit, i najgroźniejszy ich skutek – głupota narodów? Ratunek podaje św. Paweł: „każdy, kto wezwie imienia Pańskiego, będzie zbawiony”. Wzywajmy więc i uczmy wzywać.
ks. M.R.
Gazetka „Ave Maria” 10/1995
Pwt 26, 4-10
Rz 10, 8-13
Łk 4, 1-13