„Potomstwu twemu daję ten kraj”.
Abram już dotarł do Ziemi Obiecanej, wykonał zadanie, dlaczego Bóg nie jemu daje tę ziemię, np. czyniąc go królem, tylko potomstwu, którego jeszcze nie ma?
„Abram uwierzył i Pan poczytał mu to za wielką zasługę”.
Uwierzyć, tzn. wykonać, co polecono, ale nagrodę oddać w ręce Boże; inaczej nie byłoby wiary, lecz biznes.
„Wtedy to właśnie Pan zawarł przymierze z Abramem”. To coś więcej niż nasza umowa, nawet notarialna – Boże słowo, to samo, które stworzyło świat; jak można wątpić? – można, i Jezus wiedział o tym. Dlatego „wziął z sobą Piotra, Jakuba i Jana”, by „ujrzeli Jego chwałę”.Tak przygotował ich – najpierw na przyjęcie głosu Ojca: „To jest mój Syn wybrany, Jego słuchajcie”, potem swojej Męki, a jeszcze później – do świadectwa.
Bóg nie udoskonala metod; są zawsze doskonałe. Ma tylko tępych uczniów, ale to już „wina” miłości, bo nas ukochał. Miłość nie odstępuje, nie obraża się, nie odwraca, zawsze „pomysłowa” w wyszukiwaniu drogi do serca, jak matka… Nie na darmo Kościół nazywamy Matką! To jego przypomnienie: „nasza ojczyzna jest w niebie”. Dobrze jest chodzić po ziemi, „czynić ją sobie poddaną”, ale konieczne wiedzieć, że „stamtąd jako Zbawcy wyczekujemy Pana naszego Jezusa Chrystusa”. Przyjdzie nie „ktoś tam”, ale sam Jezus, którego „oglądaliśmy” na ziemi w chwale i poniżeniu – oczyma naocznych świadków – przyjdzie i „przekształci nasze ciało poniżone na podobne do swego chwalebnego ciała”.
Już wiemy, po co ta męka, Jego i nasza, do czego przeznaczył nas Bóg w swojej nieskończonej miłości; „Przeto, bracia umiłowani, za którymi tęsknię, radości i chwało moja, tak stójcie mocno w Panu, umiłowani”. Apostoł to mówi, czy… Jezus?
„Nie zatwardzajcie serc waszych”, „oto teraz czas zbawienia”.
ks. M.R.
Gazetka „Ave Maria” 11/1995
Rdz 15, 5-12.17-18
Flp 3, 17-4,1
Łk 9, 28b-36