4. Niedziela Wielkanocna – ROK C

„Moje owce słuchają mego głosu… idą za Mną”. To warunki, które trzeba spełnić, by należeć do Jego owczarni; słuchać i naśladować (iść po śladach), a równocześnie znak rozpoznawczy, bo „dwom panom nie można służyć”. O nich Jezus mówi: „znam je… i daję im życie wieczne”. To jednocześnie włączenie w życie Boga; „Ja i Ojciec jedno jesteśmy” – zjednoczeni z Jezusem tworzymy jedno z Ojcem i Duchem Świętym. „Jesteśmy dziećmi Bożymi – jeszcze się nie okazało czym będziemy…” Szczęścia przygotowanego nam przez Boga nie możemy sobie nawet wyobrazić; można w nie tylko uwierzyć.

Z tą propozycją Jezus wysłał Apostołów w świat. Jedną z pierwszych misji ukazują Dzieje Apostolskie; „Paweł i Barnaba przeszedłszy przez Perge, dotarli do Antiochii Pizydyjskiej”. Wzięli Jezusowe polecenie dosłownie, nie zatrzymają ich trudy, niebezpieczeństwa, prześladowanie – tylko śmierć. „W następny szabat zebrało się niemal całe miasto… Gdy Żydzi zobaczyli tłumy, ogarnęła ich zazdrość, i bluźniąc sprzeciwiali się temu, co mówił Paweł”. To kolejny raz rodacy „sprzeciwiają się”. Apostołowie niemal rutynowo rozstrzygają: „Należało głosić słowo Boże najpierw wam. Skoro jednak odrzucacie je… zwracamy się do pogan”. Naród wybrany miał pierwszeństwo, nie monopol na odbiór Bożego słowa; nie można zatrzymać Boga w działaniu. Choć „Żydzi podburzyli… wywołali prześladowanie… i wyrzucili ich ze swych granic”, Apostołowie, jak ich nauczył Jezus, „otrząsnąwszy na nich pył z nóg, przyszli do Ikonium”. Rezultat – „słowo Pańskie rozszerzało się po całym kraju”, a „uczniów napełniało wesele i Duch Święty”

Tak było w pierwszym wieku, i przez dwadzieścia wieków historii Kościoła, tak będzie do końca czasu… A kiedyś i my zobaczymy we wspaniałej wizji „wielki tłum, którego nie mógł nikt policzyć, z każdego narodu i wszystkich pokoleń, ludów i języków stojących przed tronem i Barankiem. Odziani są w białe szaty, a w ręku ich palmy”. Zwyciężyli, już na zawsze będą szczęśliwi; „każdą łzę otrze Bóg z ich oczu”

Stąd tej chwały nie widać, trzeba zawierzyć i iść w ciemności wiary, ale zawsze za Jezusem-Pasterzem, który „zna swoje owce”.      ks. M.R.

Gazetka „Ave Maria” 18/2001

Dz 13, 14. 43-52
Ap 7, 9. 14b-17
J 10, 27-30