„Wywołali prześladowanie Pawła i Barnaby i wyrzucili ich…”
Kimże byli ci dwaj w oczach ludzi? biednymi – bez pieniędzy, słabymi – bez wpływów, nieznanymi – z jakąś nową nauką, przybyszami, których zgniecenie, dla specjalistów, nie powinno nastręczać trudności… Nie było wśród nich Gamaliela z mądrą radą: „uważajcie, żeby się nie okazało, że z Bogiem walczycie”. Właśnie okazało się; mimo sprzeciwu ludzi, rósł Kościół Chrystusowy, trudem Apostołów i łaską Bożą. Trudem nie tyle głoszenia, co pokonywania oporu tych, którzy „bluźniąc sprzeciwiali się…” Czymże jednak sprzeciw ludzi wobec Bożego błogosławieństwa? – „oni otrząsnąwszy na nich pył z nóg, przyszli do Ikonium, a uczniów napełniało wesele i Duch Święty”.
Wiedzą, że Jezus, Dobry Pasterz, choć niewidoczny, jest obecny. Pamiętają Jego słowa: „moje owce słuchają mego głosu, idą za Mną i daję im życie wieczne”. Idą więc za Nim ku życiu wiecznemu, idą jak On – z krzyżem, ale i z radością wypełniania woli Ojca.
Przesuwają się pokolenia, toczą dzieje… a na ziemi trwa: świadectwo uczniów Chrystusa i walka z nimi. Często wydaje się, że zło zwycięża; jest tak potężne, świetnie zorganizowane, bogate, obiecujące raj na ziemi za… sprzedaną duszę, zniszczone sumienie, odrzuconą godność dziecka Bożego. I wielu idzie przez życie tą „szeroką drogą” i wchodzi „szeroką bramą”…
„Ja, Jan, ujrzałem wielki tłum z każdego narodu i pokoleń, ludów i języków, stojących przed tronem i Barankiem… to ci, którzy przychodzą z wielkiego ucisku i opłukali swe szaty i w krwi Baranka je wybielili”. Taki jest finał tych, którzy dali się prowadzić Dobremu Pasterzowi wąską drogą; „każdą łzę otrze Bóg z ich oczu”.
Niedziela „Dobrego Pasterza” to przypomnienie i zachęta: „Moje owce nie zginą na wieki”, bo „Ja i Ojciec jedno jesteśmy”. Nasz Pasterz, to Jednorodzony Syn Boży, który z woli Ojca, w Duchu Świętym prowadzi nas do „źródeł wód życia”. Takiego mamy Arcykapłana.
ks. M.R.
Gazetka „Ave Maria” 19/95
Dz 13,14.43-52
Ap 7,9.14b-17
J 10,27-30