21. Niedziela zwykła ROK C

„Z wszelkich narodów przyprowadzą w ofierze dla Pana waszych braci”. Dumy poczucia ważności nie brakowało „wybranym”; gorzej z poczuciem misji do spełnienia, odpowiedzialnością za innych, którym trzeba przekazać Boże orędzie, by stali się „ofiarą dla Pana”, a dla nas „braćmi”.

„Czy tylko nieliczni będą zbawieni?”. Ciekawość, troska o bliźnich, czy współczucie dla Zbawiciela, któremu tylu się „wymknie”? Usłyszeli: „Usiłujcie wejść przez ciasne drzwi”, tzn. ani wy, ani nikt nie ma „załatwionego” biletu, niebo trzeba zdobyć!

Na czym więc polega wybranie? od strony Pana Boga – na umiłowaniu bez naszych zasług, od naszej strony – na wypełnieniu Jego woli. Pan Jezus ogłasza: „wielu będzie chciało wejść, a nie będą mogli”, gdyż „Pan domu drzwi zamknie”. Nie pomoże powierzchowna znajomość typu: „przecież jadaliśmy i piliśmy z tobą”. Usłyszą: „nie wiem skąd jesteście”. Straszne to będzie dla Tego, który ukochał nad życie, straszniejsze dla tych, którzy Go kiedyś odrzucili, a teraz sami zostali odrzuceni.

Niebo nie będzie puste; „przyjdą ze wschodu i zachodu, z północy i południa i siądą za stołem w królestwie Bożym”

Szeroko jak niebo otwarte ramiona Ukrzyżowanego chcą przyjąć każdego. Ciasne ludzkie umysły i serca zawsze będą zbaczać, gdzie „płacz i zgrzytanie zębów”. Bóg nie przygląda się bezczynnie, reaguje żywo na nasze postępowanie; „Synu mój, nie lekceważ karania Pana, nie upadaj na duchu, gdyż On cię doświadcza”. Tak czyni każdy kochający ojciec z nieposłusznym synem – lepszej metody i Bóg nie znalazł; „tego Pan miłuje, kogo karze, chłoszcze każdego, którego za syna przyjmuje”.

Czy potrafię przyjąć cierpienie jako upomnienie ojcowskie i drogę do szczęścia? „Bóg obchodzi się z wami jak z dziećmi. Jakiż to bowiem syn, którego by ojciec nie karcił?”.Głos sumienia, głos Kościoła, rodziców, prawdziwych przyjaciół, często upomina. Można go z góry odrzucić z pozycji nieomylnego – tak czynią ludzie bez wiary – można odczytać w nim miłość; „Wszelkie karcenie na razie nie wydaje się radosne, ale smutne, potem jednak przynosi błogi plon sprawiedliwości”. Oby tak zaowocowało karcenie Ojca św.!

„Dlatego wyprostujcie opadłe ręce i osłabłe kolana” – zło nigdy nie zwycięży, bo Bóg nas prowadzi!                 
ks. M.R.

Gazetka „Ave Maria” 35/1995

Iz 66,18-21
Hbr 12,5.7.11-13
Łk 13,22-30