23. Niedziela zwykła ROK C

„Mozolnie odkrywamy rzeczy tej ziemi… któż wyśledzi  to, co jest na niebie?”.

Zadaniem naszym jest odkrywać mimo trudu i nie zapominać, że prócz ziemi „do zdobycia” jest niebo. „Któż z ludzi rozezna zamysł Boży, albo któż pojmie wolę Pana?”.Stary Testament znał odpowiedź: „gdybyś nie dał Mądrości, nie zesłał z wysoka Świętego Ducha swego…”. 

Bóg zesłał swego Syna i Ducha Świętego nam, ludziom grzesznym i słabym, tu na ziemię, byśmy doszli do nieba. „Wielkie tłumy szły z Jezusem. On rzekł do nich: <jeśli kto przychodzi do mnie, a nie ma w nienawiści swego ojca i matki, żony i dzieci, braci i sióstr, nadto i siebie samego, nie może być moim uczniem>”.Droga Jezusowa wymaga nadzwyczajnych wyrzeczeń – nie każdy zechce nią pójść. Pan Jezus nie cofa jednak ani słowa, powtarza: „kto nie wyrzeka się wszystkiego, co posiada, nie może być moim uczniem”

Być uczniem Jezusa, to wielkie dzieło; wymaga poważnej decyzji i olbrzymich wyrzeczeń – jak budowa wielkiego gmachu, czy wypowiedzenie wojny. Pan Jezus zachęca, obiecuje wielką nagrodę w niebie, ale na ziemi „Kto nie nosi swego krzyża, a idzie za mną, nie może być moim uczniem”. 

Wielu wyciągnęło „praktyczny” wniosek: „zajmijmy się ziemią, niebo zostawmy”. To bardzo niebezpieczne ograniczenie pola widzenia, prowadzi do odrzucenia Bożych przykazań, a w konsekwencji do instrumentalnego traktowania człowieka; jeśli mi służy – jest „dobry”, jeśli mi nie jest potrzebny – nic mnie nie obchodzi, ale biada mu, jeśli mi przeszkadza! – wtedy jest traktowany, jak teraz w naszym, katolickim kraju Kościół, papież, ksiądz i wszystko, co Boże.

Przestańmy wreszcie „robić kariery” u ateistów; i tak nie dorównamy im w cynizmie, obłudzie, podłości, będziemy najwyżej ich karykaturą. Zacznijmy na serio traktować powołanie ucznia Chrystusa; „po tym poznają, żeście uczniami moimi, jeśli miłość mieć będziecie jedni ku drugim”. Niech i w dzisiejszym pogaństwie rośnie miłość, jak w czasach Apostolskich, gdy św. Paweł prosił o przyjęcie zbiegłego niewolnika, któremu groziła kara śmierci, „jako brata umiłowanego”.  Dziś naszym zadaniem jest, „aby świat poznał…”. Oby znów „ścieżki mieszkańców ziemi stały się proste, a ludzie poznali, co Tobie przyjemne”, oby i nas „wybawiła Mądrość”.                             
ks. M.R.

Gazetka „Ave Maria” 37/1995

Mdr 9,13-18
Flm 9b-10.12-17
Łk 14,25-33