24. Niedziela zwykła ROK C

„Sprzeniewierzył się lud…”.

Najwierniejszy, najświętszy Bóg – z jednej strony, z drugiej – świeżo wyzwoleni niewolnicy. Jak mogły potoczyć się dzieje tego przymierza… zaczęli od zdrady! „Chcę ich wyniszczyć”, to jeden scenariusz. I nie modlitwa wstawiennicza Mojżesza, choć wspaniała, uratowała zdrajców; Bóg taki jest, zawsze gotów przebaczyć. „Bóg zaniechał zła, jakie zamierzał zesłać na swój lud”.To scenariusz zawsze aktualny.

Jednym z najtrudniejszych zadań Jezusa-Nauczyciela było przekonać ludzi o nieskończonej dobroci, miłości, miłosierdziu Ojca, i nigdy z tego zadania nie zrezygnował. W Ewangelii dzisiejszej aż trzy przypowieści-argumenty, zagubiła się owca, jedna ze stu – kto z ludzi ryzykowałby pozostawienie 99 dla tej jednej? Jezus-Pasterz idzie bez wahania, „bierze z radością na ramiona, sprasza przyjaciół…”.Taki finał jeszcze nas zadziwia, a cóż dopiero faryzeuszów i uczonych w piśmie szemrzących na słowa: „w niebie większa będzie radość z jednego grzesznika, który się nawraca, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują nawrócenia”.Druga przypowieść, mniej dramatyczna, też wskazuje na nieustanny wysiłek: „szuka starannie, aż znajdzie”, i wielką radość ze znalezienia: „Tak samo radość powstaje u aniołów Bożych z jednego grzesznika, który się nawraca”.Najwięcej ciepła i siły przekonania bije z przypowieści o synu marnotrawnym, a raczej o najwspanialszym Ojcu. Trudno nie rozpoznać siebie w tym, który wzgardził miłością ojca, przeliczył ją na „część majątku, która mu przypadła”, „odjechał i roztrwonił swój majątek, żyjąc rozrzutnie”.Dopiero w największej nędzy „zastanowił się i rzekł… pójdę do mego ojca i powiem mu: Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Bogu i względem ciebie…”.Teraz zaczyna się to najpiękniejsze: „gdy był jeszcze daleko, ujrzał go jego ojciec i wzruszył się głęboko; wybiegł naprzeciw niego, rzucił mu się na szyję i ucałował go…”. Przywrócenie godności syna i dziedzica, obrona przed starszym bratem – to tylko konsekwencje miłości; oto skutki powrotu!

Uwierzmy; „trzeba się cieszyć z tego, że brat twój odnalazł się”. Doznawszy, jak św. Paweł, miłosierdzia Bożego, głośmy jak on: „Jezus przyszedł na świat zbawić grzeszników”.I nie udawajmy niewinnych, jak ci, którzy nie znają Ojca…                

ks. M.R.

Gazetka „Ave Maria” 38/1995

Wj 32, 7-11. 13-14
1 Tm 1, 12-17
Łk 15,1-32