„… tak, jak Bóg będziecie znali dobro i zło”, „przystąpił kusiciel…”.
Czy człowiek musiał stanąć przed pokusą? – otrzymał rozum, a z nim zdolność odróżniania prawdy od fałszu. Otrzymał wolną wolę i możliwość wybierania dobra lub zła. Od niego zależy, jak tych zdolności użyje.
Dwa kuszenia, dwa wyniki. Obydwa o olbrzymim znaczeniu dla ludzi. Istota pokusy: kłamstwo, – cel: odwrócenie człowieka od Boga, – droga: budzenie nieufności w miłość Bożą, – zasłona ukrywająca prawdziwą twarz kusiciela: „troska” o dobro, wolność, przyszłość, prawa człowieka. Skutek zawsze ten sam: otwarcie oczu (spóźnione), poznanie własnej nagości – nędzy (o wiele większej niż przed upadkiem). I szatański śmiech nad ludzką głupotą i „bezsilnością” Boga.
Po pierwszym – wiele dalszych sukcesów odniósł kusiciel… Aż przyszedł dzień czterdziesty Jezusowego postu; scenariusz świetnie przygotowany, sytuacja wykorzystana do maksimum, wykonanie bezbłędne: „Jeśli jesteś Synem Bożym, powiedz… rzuć się w dół… oddaj pokłon”. Wszystko na nic – „idź precz szatanie!”. Przyjrzyjmy się wydarzeniu: kusiciel jest zawsze na czas w każdym miejscu, jest doskonałym „psychologiem” (ma „podejście”), z premedytacją wykorzystuje, uderza w główne słabości człowieka: żądze nasycenia, żądze znaczenia, żądze posiadania.
Dlaczego Pan Jezus „przyjął” kusiciela – rozpoznał go natychmiast, a dopiero za trzecim razem kazał „iść precz”?! – to ze względu na nas, by ujawnić metody wroga i dać wzór postępowania. Gdy pokusa ściągania człowieka do poziomu zaspokajania potrzeb tu i teraz, trzeba ujrzeć horyzont: „nie samym chlebem żyje człowiek, ale każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych”. Chleb – tak, ale nie na pierwszym miejscu, do człowieka przemawiają nie tylko potrzeby biologiczne – on słyszy głos Boga! Pokusie „pokazania się” przed ludźmi, zdobycia ich uznania za wszelką cenę, trzeba postawić granicę: „nie będziesz wystawiał na próbę Pana, Boga swego”. A kiedy kusiciel. zdejmie maskę, „zagra w otwarte karty” i zażąda najgłębszego hołdu, który się tylko Bogu należy, trzeba natychmiast rozkazać z mocą: „Idź precz, szatanie!”. Jezus jest nauczycielem, ale to „uboczne” zajęcie. Największe, najświętsze, najbardziej boskie Jego dzieło, to przebóstwienie człowieka, wejście z nim w najściślejsze przymierze, by „żył we mnie Chrystus”. Temu dziełu zbawczemu usiłuje przeszkodzić i je zniszczyć – pokusa. Człowiek jest rozumny – ale nie tak bardzo! – podsunąć fałszywe argumenty, zanim się zorientuje… Człowiek jest wolny – ale słaby, sam nie wie czego chce! – wmówić mu, że dobro Boże nie dla niego, a poza Bogiem tyle pięknych rzeczy i doznań… Falsyfikat jest tańszy, łatwiejszy do zdobycia, a szczęście tak łatwo „podrobić” i tak łatwo „sprzedać”!
Chrystus naucza. Nie tylko; On gotów we mnie odpierać ciągłe ataki: „nie samym chlebem żyje człowiek… nie będziesz wystawiał Pana Boga na próbę… Panu Bogu samemu kłaniać się będziesz… a ty. szatanie, idź precz!”. Wielki Post przypomina: istnieje kusiciel; człowiek jest słaby, ale w nim Chrystus chce walczyć ze złem i budować Królestwo Dobra. „Jak przez nieposłuszeństwo jednego wszyscy stali się grzesznikami, tak przez posłuszeństwo Jednego, wszyscy staną się sprawiedliwymi”.
ks. M.R.
Gazetka „Ave Maria” 8/1993
Rdz 2, 7-9. 3, 1-7
Rz 5, 12-19
Mt 4, 1-11