Niedziela Palmowa ROK A

„Hosanna Synowi Dawida…”. 

Niedziela Palmowa wprowadza w Mękę Pana Jezusa; entuzjastyczne „Hosanna” przemieni się wnet w mordercze „ukrzyżuj”, a Syn „Dawida” będzie mniej wart od… Barabasza. Popularność, uznanie przez ludzi, cały ten fałszywy śpiew tłumu… Nie zawsze większość ma rację, nie zawsze referendum rozstrzyga sprawiedliwie… Czy myślałeś, Panie Jezu, że wystarczy być wysłannikiem Boga Świętego i Prawdziwego, żeby ludzie przyjęli?! – nie, przepowiedziałeś przecież w przypowieści, co zrobią nieuczciwi dzierżawcy Ojcowej winnicy z jego Synem… a jednak przyszedłeś – jako miara Bożej miłości – „tak Bóg umiłował świat”. W Wieczerniku Jezus wziął chleb – „bierzcie i jedzcie, to jest Ciało moje”. Boga można odrzucić – chleba nie, więc będzie „z nami aż do skończenia świata”! W  Getsemani jakże ludzkie wyznanie Bożego Syna: „smutna jest dusza moja aż do śmierci”; ale to nie smutek Go zabije, do końca jeszcze daleko, więc: „Ojcze, niech się stanie wola Twoja”.Wtedy Judasz „przystąpił do Jezusa… i pocałował Go”. Czy nie było innego sposobu? – prawda, wróg jest cyniczny, a zdrada przyjaciela – wyjątkowo bolesna… Także fałszywy sąd arcykapłanów i całej inteligenckiej elity narodu: „zbluźnił – winien jest śmierci!”. Trzeba zdradzić Przyjaciela i Prawdę, żeby zdradzić Boga!!! Już mniej bolało wydanie na krzyż przez słabego przedstawiciela potężnego okupanta, i szyderstwa cierniowej koronacji od swojskich: „jeśli jesteś Synem Bożym…”.

Wszystkie te zbrodnie stały się możliwe tylko na tle wyników referendum: „na krzyż z Nim!” Tu każdy głos się liczy, nawet w tłumie wrzeszczących, każdy ściąga „Krew Jego na nas i na dzieci nasze”!

Jak Ojciec „wytrzymał” skargę: „Eli, Eli, lema sabachtani? – Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił?” – aż „tak Bóg umiłował świat”! Świat, który robi wszystko, żeby „zabezpieczyć grób”, ale do którego należą też niewiasty, które przyszły za Nim z Galilei  i Józef z Arymatei, uczeń Jezusa i setnik, który wyznał: „Ten był Synem Bożym”, a przede wszystkim: Maryja, Matka – odtąd Bolesna. Do którego i my należymy…

Będzie inne „Hosanna” – szczere, niezmienne, wieczne… ono zaczyna się już teraz; biorę w nim udział: „Błogosławiony”.

ks. M.R.

Gazetka „Ave Maria” 14/1993

Iz 50,4-7  
Flp 2,6-11
Mt 26,14-27,66