„Ten odpowiedział 'idę, Panie’, lecz nie poszedł”.
Wierność, to wielki problem dla człowieka, od kiedy poznał zasady, ideały, przyjaźń, miłość, sprawiedliwość. Wierność to uznanie świata wartości i posłuszeństwo im. Alternatywą jest zdrada, bunt, obłuda, krzywda. Każdy ocenia i jest oceniany według kryterium: wierny, prawdziwy – zdrajca, obłudnik. Także Pan Bóg…
„Sposób postępowania Pana nie jest słuszny” – jakże „współczesny” zarzut! Tamci stawiali go w niewoli babilońskiej; szukali winy w swoich przodkach (czego człowiek nie robi, by siebie uniewinnić!). Prorok tłumaczy „politykę” Bożą: „Jeśli sprawiedliwy dopuszczał się grzechu, to umarł z powodu grzechów”, a jeśli inny „odstąpi od bezbożności, zachowa duszę swoją przy życiu”. Każdy odpowie za swoje czyny, dokładniej: za swoją część winy.
W czasach Pana Jezusa o winie już nie myślano, założeniem była niewinność własna i to niezależnie od uczynków. To dla nich przypowieść o dwu synach: „który z tych dwóch spełnił wolę Ojca”, ten, który obiecał, a nie zrobił, czy ten, który wpierw nie chciał, ale „później opamiętał się i poszedł”. I zaskakujące zastosowanie: „celnicy i nierządnice wchodzą przed wami do królestwa niebieskiego”, gdyż oni uwierzyli i wypełnili wolę Ojca, a wy nie. Pan Jezus powiedział to „do arcykapłanów i starszych ludu”… marny z Niego dyplomata – tak się narazić inteligencji! Przez to stracił wyborców na piątkowe referendum!
Myślmy o sobie; nie wystarczy mówić: „jestem katolikiem”, a popierać wrogów Kościoła, trzeba życiem potwierdzić deklaracje, stanąć przy Chrystusie opuszczonym, wyszydzonym, ukrzyżowanym.
Do tych, którzy w wierze i ufności chcą „trwać do końca” zwraca się św. Paweł: „niech was ożywia to dążenie, które było w Chrystusie. On … uniżył samego siebie stawszy się posłusznym aż do śmierci i to śmierci krzyżowej”.
Nawrócony grzesznik milszy Bogu niż „niewinny” (czyt.: obłudny) buntownik – Chrystus stanął po stronie grzeszników, a przeciw obłudnikom.
ks. M.R.
Gazetka „Ave Maria” 39/1993
Ez 18,25-28
Flp 2,1-11
Mt 21,28-32