5. Niedziela zwykła – ROK B

„Czyż nie do bojowania podobny byt człowieka? Czy nie pędzi on dni jak najemnik?”

 Od Starego Testamentu do dziś rozlega się ten krzyk przygnębienia i rezygnacji. „Czas leci jak tkackie czółenko i przemija bez nadziei”. „Po ludzku mówiąc”, cierpiący Hiob ma rację; tak dużo w człowieczym życiu cierpień, tak niewiele szczęścia… Nie inaczej było w czasach Pana Jezusa; ludzka bieda schodziła się do Niego, a On współczuł tym, których stał się bratem, uzdrawiał, wyrzucał złe duchy. Apostołowie też o „miękkich” sercach – odnaleźli im Lekarza; „Wszyscy Cię szukają…”. Lecz On miał inne plany; „pójdźmy gdzie indziej… abym i tam mógł nauczać”.

Nikt tak jak On nie kochał ludzi i nie niósł im pomocy, ale są sprawy ważne i najważniejsze. Do tych ostatnich należy Boża nauka, którą tylko On głosi ludziom. Cudowne uzdrowienia – tak, ale jako znak Jego mocy i początku Królestwa Bożego na ziemi. W pełnię wprowadzi, gdy przyjdzie powtórnie. Do tego czasu cierpienie będzie chlebem powszednim synów Adama. Ma ono tajemnicze zadanie w planach Bożych (oczyszczenie? pokuta?) i niewyobrażalną wartość (Jezusowa Męka!).

A oto styl życia ucznia Jezusa: „wszystko czynić dla Ewangelii, by mieć w niej swój udział”,  jak św. Paweł, który „nie zależąc od nikogo, stał się niewolnikiem wszystkich… aby ocalić przynajmniej niektórych”. I nie patrzeć na własne zasługi, ale być świadomym „ciążącego obowiązku”. Przez dziesiątki lat znosić trudy apostolskie, prześladowania od wrogów i niezrozumienie od swoich, i wyznać: „Biada mi, gdybym nie głosił Ewangelii”!

W tym świetle popatrzę na powodzenia Kościoła w pierwszych wiekach i… niepowodzenia dziś! Tło zbliżone, Ewangelia ta sama, tylko głosiciele inni…

Czy będę nowym Hiobem przeklinającym swój los, czy „napełnię serce kosztownym nasieniem” i stanę w szeregu współczesnych apostołów? Głosić Ewangelię Miłości, która z Boga wypływa, obejmuje ludzi i do Boga powraca; głosić młodym i starym; głosić codziennym życiem i natchnionym słowem; „w porę i nie w porę”, podczas dziejowej burzy, gdy tłumy w Kościele, i gdy go „sezonowi” opuszczają – czy to mój program?
ks. M.R.

Gazetka „Ave Maria” 6/1994

Hi 7,1-4.6-7
1 Kor 9,16-19.22-23
Mk 1,29-39