3. Niedziela Wielkanocna – ROK B

„Zabiliście Dawcę życia…”.

Bóg i na to pozwolił człowiekowi – owszem, dlatego sam stał się człowiekiem, by pokazać, jak „umiłował świat”. A kiedy ludzie wyczerpali swoje możliwości walki z Nim, „Bóg wskrzesił Go z martwych”. Jak zareagowali? – „wytrwali” w nienawiści – to dla nas przestroga!

Inną drogą poszli Apostołowie; choć, jak ludzie, załamali się w wierze, dali się jednak przekonać Jezusowi, który „jadł wobec nich”, a potem „oświecił ich umysł, aby rozumieli pisma”. Przyjęli też polecenie: „Wy jesteście świadkami tego”. I zaczęli żyć z nową świadomością: Jezus zmartwychwstał! Najtrudniejszy etap mieli za sobą; uwierzyli! Teraz trzeba świadczyć: „Bóg spełnił to, co zapowiedział… nawróćcie się, aby grzechy wasze były zgładzone”. Jezusowi nie uwierzyli, a im uwierzą? – nie, będą ich prześladować („mnie prześladowali, i was będą”), ale oni widzieli już śmierć pokonaną i Boże zwycięstwo, i mają zapewnione miejsce przy Zmartwychwstałym. Jak takich nastraszyć?! Jedyną troską jest, by „nie grzeszyli”. Ale „jeśliby nawet ktoś zgrzeszył, mamy Rzecznika wobec Ojca”. I własna słabość nie dyskwalifikuje; żeby tylko „zachowywać Jego przykazania”, bo „kto zachowuje Jego naukę, w tym miłość Boża jest doskonała”.

Największe Jezusowe przykazanie to przykazanie miłości. Wierzyć więc w zmartwychwstanie znaczy miłować Boga i bliźniego. Kto tego nie czyni, „jest kłamcą”.

Czy chcę żyć jak uczeń Jezusa, z nową świadomością, że On zmartwychwstał i my zmartwychwstaniemy – czy wolę jedynie w ziemskich wymiarach? Czy lęk przed śmiercią wyznacza granice mojej wierności, czy większe będzie pragnienie nieba? Czy w cierpieniu dojrzę szansę, czy tylko tragedię? Czy chcę służyć, czy wystarczy mi „sukces” ateisty?… Żyjmy jako wierzący w Chrystusa!                
ks. M.R.
Gazetka „Ave Maria” 16/1994

Dz 3,13-15. 17-19
1 J 2,1-5a
Łk 24,35-48