„Ja jestem dobrym pasterzem”.
Tyle razy odrzucali Jego słowa, tyle razy wmawiali złe intencje, a On mówi: jestem waszym pasterzem! Czy przyjmą? „Dobry pasterz daje życie swoje za owce”. Tak, ale tam zabijają wilki, a tu – same owce! – zniesie i to: „ja życie moje oddaję”.
Jak to poniża: Dobry Pasterz „przegrywa” ze złym pasterzem, który „opuszcza owce i ucieka”, któremu „nie zależy na owcach”, ale na którym owcom zależy! Tylekroć oszukiwani, okradani, krzywdzeni, zabijani… czyżby inaczej już żyć nie chcieli?! Garną się tysiącami z każdego narodu, dzisiaj i z tego, który zwano „przedmurzem”, do najemników…
„Znam owce moje, a moje Mnie znają”. Boży głos płynie spokojnie przez wieki, niezrażony odrzuceniem, „zapatrzony” w owce, które „Go znają”, a tak opornie za Nim idą – zginą bez Niego – i wprowadza je w tajemnice Bożej Rodziny: „jak Mnie zna Ojciec, a Ja znam Ojca”. U Boga „znać” znaczy „miłować”; podobnie jak Ojciec miłuje Syna – w tę Miłość bezkresną wiedzie nas Jezus! „Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec (…) będziemy do Niego podobni; bo ujrzymy Go takim, jakim jest”. Pragnie też uszczęśliwić owce, „które nie są z tej owczarni”. Zrobi wszystko, by nastała „jedna owczarnia i jeden pasterz”.
Czy zawsze „przełożeni i starsi” przesłuchiwać będą tych, którzy w imię Jezusa nieść będą człowiekowi dobro?! „To niech będzie wiadomo wszystkim… że nie ma w żadnym innym zbawienia”. Wiedzcie o tym, przynajmniej wy, chrześcijanie! Tylko na Jezusie, jak na „kamieniu węgielnym”, można budować szczęście człowieka, narodu i świata, bo tylko miłość jest godnym sensem i celem człowieka, ale ona musi ciągle wpływać w nas ze Źródła.
„Owce Chrystusowe”, rozpoznajcie swego Pasterza i tych, których Wam daje na ziemi, nie wyręczajcie wilków!
„Panie żniwa, poślij robotników na żniwo swoje!”.
ks. M.R.
Gazetka „Ave Maria” 17/1994
Dz 4,8-12
1 J 3,1-2
J 10,11-18