„Jego to zabili zawiesiwszy na drzewie. Bóg wskrzesił Go…”.
Gdyby Pan Jezus przekonał każdego oponenta, każdego grzesznika nawrócił, każdego wroga pokonał – cóżby to nam dało? – to nie dla nas droga! Ale On był prawdziwym człowiekiem i poniósł klęskę – a to nam się bardzo przyda: Jezusowa prawda o klęsce. Jest klęska prawdziwa – uczy Pan – w której człowiek traci wszystko i na zawsze. I jest klęska pozorna (pozorom tylko ludzie ulegają) – kiedy człowiek daje życie za przyjaciół, za Prawdę i Dobro. Wtedy zmartwychwstaje w wiecznej Miłości. Zmartwychwstanie jest więc zwycięstwem Boga w człowieku, realizacją odwiecznych pragnień: Bóg posiada człowieka, a człowiek Boga i to na zawsze!
Warto biec do tego Grobu, by zobaczyć chusty i radosną pustkę i uwierzyć!
Mój Bóg… jakże mało Go znam, mimo całej praktyki przebywania z Nim… „Wierzę” w Jego moc, tzn. że Mu się „nic złego nie stanie” pośród tego narodu, choć tak wielu w nim wrogów. A On – pozwala się krzyżować i z siebie szydzić i nam zwątpić… Aż przyjdzie świt i Nowe Życie zacznie się na ziemi! „My jesteśmy świadkami”,jeśli „szukamy tego, co w górze, gdzie przebywa Chrystus”. Nie zawsze dobrze spisywali się rybacy awansowani na apostołów, a cóż dopiero my! Otóż „otrzymamy Jego moc” – Duch Święty będzie nam dawał co mamy mówić i czynić. Przełammy wrodzoną „nieśmiałość” i prośmy o wskazówki, pokonajmy apatię i lenistwo i „dążmy do tego, co w górze, nie do tego co na ziemi”.
A „gdy się ukaże Chrystus, nasze życie, wtedy i my razem z Nim ukażemy się w chwale”. Bo Chrystus prawdziwie zmartwychwstał!
ks. M.R.
Gazetka „Ave Maria” 15/1993
Dz 10, 34a. 37-43
Kol 3, 1-4
J 20, 1-9