„Czas się wypełnił…”
Pan wieczności jest też Panem czasu, „umie” planować epoki i każdą chwilę, dzieło stworzenia i każdego człowieka. Nie jesteśmy zagubieni w oceanie czasu, ale prowadzeni ręką Ojca, dobrze znaną Mu ścieżką, gdzie „bliskie jest królestwo Boże”. Tylko uwaga; wieczność jest Jego, nie nasza, dla nas „czas jest krótki”. Chrześcijanie żyjąc na świecie, powinni „mijać” wiele spraw; „jakby z niego nie korzystali”,bo są „powołani” do wielkiego zadania, jak Jonasz, który usłyszał: „Idź do Niniwy i głoś jej upomnienie”. Może znów się nawrócą i będzie jak wtedy, gdy „ulitował się Bóg nad niedolą, którą postanowił na nich sprowadzić, i nie zesłał jej”. Ile tragedii byłoby mniej, gdyby więcej ludzi „zostawiało swoje sieci i szło za Nim”…
Człowiek jest „centrum” świata, centrum „zainteresowań” Boga, najlepszego Ojca, który „Syna swego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, miał życie wieczne”; ale też celem nieustannych ataków szatana. „Pójdź za mną” słyszy z dwu stron – w którą pójdzie? „Rybakiem ludzi” będzie w każdym wypadku, może tylko wybrać pana; łowić dla Chrystusa lub… Jest „stworzeniem społecznym”, idzie więc w „towarzystwie” do Królestwa Bożego, które tak nam przybliżył Chrystus, albo do królestwa ciemności, które sobie sam przybliża (to nie tylko „wina Adama”!).
Pragnie człowiek udziału w wielkiej sprawie. Jeszcze niedawno tę „sprawę” powszechnie łączono z Kościołem, teraz z walką z nim; czyżby człowiek był „do wynajęcia” jak bezrozumne narzędzie („kto więcej zapłaci”)?! Jakże dziś trzeba poczucia odpowiedzialności przed Tym, który dał nam wszystko i wszystko o nas wie, a kiedyś o wszystko zapyta.
Patrzmy, to widać „gołym okiem”: „Przemija bowiem postać tego świata”. Czas jest ściśle określony, jak drogi materiał, z którego należy wykonać najpiękniejsze dzieło. Metoda zawsze ta sama: „Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię”.I Głos ten sam: „Pójdźcie za mną” – jaka będzie odpowiedź, moja odpowiedź, w życiu osobistym, rodzinnym, społecznym? „Mówię wam, bracia, czas jest krótki”.
ks. M.R.
Gazetka „Ave Maria” 4/1994
Jon 3,1-5.10
1 Kor 7,29-31
Mk 1,14-20